Poświąteczny tydzień zleciał nie wiadomo kiedy.We wtorek zrobiliśmy sobie wolne i zaliczyliśmy kino w Krakowie,Gady były na "Jak wytresować Smoka" a my na "Różyczce" Zgodnie z przewidywaniami film mnie poruszył,zmusił do myślenia nie tylko o uwikłaniu człowieka w historię ale także o tym ile można poświęcić dla ukochanej osoby.Boczarska świetna w roli Kamili,że nie wspomnę o jej urodzie,ciało ma przepiekne.
Dziś w pracy przywitała mnie awaria jednej fazy od prądu,dzis nic nie da się z tym zrobic,poprzepinaliśmy cały sprzęt na pozostałe fazy,jutro przed pracą trzeba bedzie sprawdzić co się stało.
Skoro jest sobota to tradycyjnie jedziemy na basen,cieszę się bo w tygodniu jakoś krucho z czasem,tylko te soboty nam zostały na pływanie.
A jutro może wybierzemy się na wystawe kotów do Chorzowa,Yesky ma tam być ze swoimi gryzoniami.
Pogoda znów wymiotna,tak bardzo tęsknię za słońcem!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz