Nawet fitness mi dzis nie zrobił dobrze.
Moze dlatego ze ciut bez sensu dałam sie namówic na aeroboks na który nie miałam ochoty isc ale poszłam dla towarzystwa? I niestety nudno było,i nie doszłam,ciut sie spociłam ale wyszłam z wielkim niedosytem. Za dobrze pamietam boks z Adamem... Zupelnie inna bajka...
Po raz kolejny wkurza mnie własna bezsilnosc,kiedy dzieje sie cos złego a ja nic nie moge zrobic... Moge myslec,moge powiedziec-jestem z Tobą ale co z tego jak to bycie tylko duchem jest... a to jednak czasem za mało :(
Jutro mam nadzieje przepłukac zwoje myslowe,odreagowac,zaszalec. Moze sie uda!
Musi się udać. U mnie dziś tak wieje, że najchętniej wlazłabym do szafy, bo pod kołdrą niestety też słychać, i przespała ze dwa dni. Czystki w życiu porobione, tematy zastępczena tapecie, ale to jednak nie to... lekko mi melancholijnie ;( chociaż tak poza tym, to ok.
OdpowiedzUsuńWiatr od morza...mrau ;))) no ja wiem,tylko dla turystów mrau :) i dobrze ze ok,choc wiem ze czystki zawsze bolą...Buziaki :*
UsuńKaśka, ale te kilka ciepłych słów- ważne, żeby były szczere, potrafią zdziałać wiele, jak inaczej pomóc ?
OdpowiedzUsuńPS. mam nadzieję , że teraz właśnie śpiewasz " jesteeeem szalonaaaa " ;) Tylko- bez lodu :P
Aga
spiewałam,szalałam,lód niestety był ;)ale warto było!
OdpowiedzUsuń