Jeszcze nie wyjechali ale już za chwileczkę,już za momencik ;) O 14.30 wyjazd autokarem do Krakowa,a tam 17.15 mają pociąg. I jedyne 11 godzin podróży PKP i będą nad naszym cudnym polskim morzem :) Przed nimi 25 dni z dala od cywilizacji,luksusów,komputerów i telewizji. 25 nocy w namiotach,wart,dyżurów w kuchni. Dni będą wypełnione zajęciami na powietrzu,liczę że Młodszy Gad wróci ciut szczuplejszy.
Boję się ofkors jak moje maleństwa sobie tam poradzą,czy znajdą kolegów,czy odnajdą się w grupie. Będą w osobnych podobozach więc nie będą się zbyt często widywali.
Nie wiem co my będziemy robili podczas ich nieobecności,nie mamy planów,mnie sie marzy weekend w górach,najchętniej w Tatrach ale nie wiem co z tego wyjdzie. Tłumy na szlakach ciut mnie zniechęcają.
Pewnie ciut poimprezujemy,jakoś w tym roku zaniedbuję mój tytuł największej imprezowiczki Europy,trzeba by to nadrobic. No i na pewno zajadę sie w Kinetiku,o ile moje kolana pozwolą bo ostatnio mówią zdecydowane NIE forsownym treningom. Zwłaszcza lewe mi sie buntuje,złośliwe bydlę!
Idę robic potomstwu kanapki na drogę i czas ruszac!
dzielni harcerze :)polecam Tatry Słowackie tam nawet w sezonie przestronnie i nie tłoczno a równie pięknie.
OdpowiedzUsuńciut daleko jak na jednodniową wycieczkę...ale myślimy o Beskidzie Żywieckim,góry niższe ale bliżej ;) Gady nie harcerze ale kto wie,może złapią bakcyla ;)
OdpowiedzUsuń