Jestem bezdomna.
Sprzedałam mieszkanie. Dom wciąż nie ma odbioru więc nie możemy się zameldowac. Więc jesteśmy bezadresowi. Chciałabym już miec wszystko pozałatwiane,poukładane! Mam nadzieję że tak będzie w ciągu miesiąca.
Wczoraj przekazałam klucze od mieszkania. Dziwnie mi było. Do tej pory cały czas myślałam tylko o tym żeby je sprzedac i miec spokój. Ale przecież to mój dom był przez tyle lat...Tam się wychowałam,tyle wspomnień tam zostało... Wiem,sentymentalna jestem beznadziejnie.
A teraz czekam aż wpłynie kasa na konto i będę mogła połatac dziury w budżecie.
I kupię sobie buty do biegania :)))) Nie wiem kiedy jeszcze bieganie zmieszczę w czasie ale JAKOŚ się uda!
Moi panowie nie zamierzają mi towarzyszyc,Młodszy Gad w końcu nauczył się na rowerze jeżdzic wiec oni na rowerki wsiądą a ja sobie pobiegnę w świat.
W sobotę kolejna kinetikowa impreza,tym razem piżama party. Tradycyjnie będzie się działo!