Moja upierdliwa eks-pracownica zawsze mi powtarzała że po 40ce się człowiek sypie. I że to niedługo mnie czeka.
Ponieważ wkurzało mnie to jej gadanie okrutnie postanowiłam że na 40kę na przykład maraton sobie pobiegnę.
Tiaaaa....
Nie chcę mówic że głupia eks miała rację. Ale już przed 40ką mój maraton odpłynął w rejon marzeń nie do spełnienia z racji kontuzji stopy która wyklucza bieganie forever.
Trzy dni po 40ych urodzinach wylądowałam w szpitalu z atakiem bólu brzucha,ból był chyba gorszy niż przy porodzie. Było podejrzenie że to zapalenie wyrostka,okazało się że nie i że to nie wiadomo co.
Myślę że nerwy tu swoje dołożyło,kilka złych decyzji mści się na mnie i zatruwa mi życie. Permanentny stres odbija się na zdrowiu,w końcu dusza i ciało to jedno i gdy jedno choruje to i drugie ma się żle.
Chciałabym miec plan jak z tego wszystkiego wyjśc ale nie mam...
Kejzula Ty zwyczajnie zwolnij tempo. I nie m ów, że sie nie da. Musi się dać, Przytulam :)
OdpowiedzUsuńLucia,ja nieustannie mam wrazenie że musze zwiększyć to tempo...
Usuńdużo spokoju i pogodzenia się z podjętymi decyzjami, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto nie kwestia pogodzenia się z decyzjami tylko zarobienia kaski na mini ratki. Dzięki :)
UsuńKejzi, Luci słuchaj. Rację ma dziewczyna. No i nastawienie ważne, wiem po sobie. Ja z takim podejrzeniem trafiłam do szpitala jak miałam 15 lat. Tak bolało, że myślałam, że nie przeżyję. Dodatkowo nie mogłam się ani zgiąć, ani wyprostować i bez przerwy mnie mdliło. Po pierwszej dobie okazało się, że to nie wyrostek ( a jeden z lekarzy już nawet zdiagnozował, że mi się rozlał ), po kolejnych dwóch mnie wypuścili, bo mi przeszło. Ordynator stwierdził, że to prawdopodobnie na tle nerwowym. Kto wie? To była I klasa LO, w podstawówce wszyscy się znaliśmy, małe miasteczko, byłam prymusem a tu nagle duże miasto, inne wymagania, dojazdy, masa nauki... W każdym razie nigdy więcej się nie powtórzyło, czego i Tobie życzę. A w ogóle, to piękna 40-tko samych wspaniałości :* Jesteś cudowna, tylko o tym pamiętaj. Buziak :*
OdpowiedzUsuńPsyche i Soma nierozłączne są...dzięki :*
UsuńNie ma takiej sprawy , której nie da się rozwiązać . Daj sobie trochę czasu na przemyślenie sprawy , porozmawiaj z kimś może , kto z innej perspektywy spojrzy na sprawy . Na pewno wszystko się ułoży . Zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńHaniu,mnie tylko wygrana w totka ratuje...
Usuńp.s. No to sobie popisałam - błędy stylistyczne jakich średnio zdolny uczeń podstawówki by sie nie powstydził. Przepraszam najmocniej .
OdpowiedzUsuńKejzi... dziś kumulacja.. MUSISZ dać sobie szansę :)
OdpowiedzUsuńno i przegapiłam ;) ale ja nie wymagam kumulacji,jeden mały milion by mnie uszczęsliwił do łez :)))
Usuń