Jestem taka zmęczona...
To moja mantra ostatnio. Chodzę spać zmęczona i wstaję zmęczona. Dobrze że zdarzają się popołudnia kiedy jest ok. Organizm upomina się o urlop ale będzie musiał poczekać,jeszcze ze dwa lata. Wcześniej nie ma szans na jakiś urlop,nawet spędzony w domu. Uroki własnej małej firmy. No chyba że w końcu totka trafię ;))) Albo mnie szlag trafi,co bardziej prawdopodobne.
Ale nic to,pięknie jest,wiosna jest,nieważne że rano tylko 6 stopni było,teraz chyba niewiele więcej. Ważne że popołudniu idę na jogę,praktyka jest prezentem jaki sobie robię. Dziś,jako że jest piątek,joga relaksacyjna. Czyli mniej pocenia się,więcej rozlużniania,szukania przestrzeni w pozycjach. I masaż tajski. Sama przyjemność :)
A jutro znów praca,po pracy z Młodym do dentysty,w niedzielę praca,i znów będzie poniedziałek,i od nowa praca.Kierat.
Moja też :( Na szczęście, na mam realną nadzieję na urlop za półtora miesiąca.
OdpowiedzUsuńAkacjo,ale Ty takie maratony robisz że czapki z głów :)
UsuńAle moje zmęczenie jest właśnie nie fizyczne, ale psychiczne. Trochę ostatnio dostałam w kość w pracy.
Usuńech,z tym fizycznym zmęczeniem jakoś łatwiej sobie radzić...tulam,byle do lata,odpoczniesz trochę :*
Usuńtak mi Cię żal... graj w tego totka za siebie i za mnie. ja już nawet o włoskim myslę i jakoś nie mogę zaskoczyć. Przytulam mocno.
OdpowiedzUsuńLucia,zagraj,może włoski totek łaskawszy będzie ;) buziaki :*
UsuńTak to jest z własnym biznesem . O urlopie można pomarzyć . Mnie się w tym roku udało wygospodarować aż 4 dni co i tak jest nie złym wynikiem. Trzymaj się .
OdpowiedzUsuńHania,no niestety,mam wrażenie że jesteśmy obywatelami drugiej kategorii,co to tylko obowiązki maja a praw żadnych. No ale co zrobić,taki mamy klimat...
UsuńSkoro dotarłam tutaj świeżo po wyborach, to może tchnę otuchę w jestestwo Twe udręczone zapewnieniem, że przecież mamy nowego Prezydenta i teraz tylko świetlana przyszłość nas czeka :)
OdpowiedzUsuńConsiu,nie kop leżącego!!!
Usuń