Pobyt w muszynie upłynął nam pod znakiem zwierząt i górskich wycieczek,choc nie wiem czy wejście na Górę Parkową można tak nazwać? W każdym razie dwa razy wdrapaliśmy sie na Parkową,w ulewnym deszczu doszliśmy do Bacówki nad Wierchomlą,pózniej w słońcu zdobyliśmy Jaworzynę.Z tego ostatniego wyczynu jestem szczególnie dumna,to jednak kawał drogi z Muszyny a my daliśmy radę w obie strony!
Poza wycieczkami bawiliśmy koteczka mieszkającego w stercie drewna koło domu a chłopcy rozpoczęli naukę jazdy konnej! Spodobało im się,muszę poszukać stadniny i kontynuować naukę.
Klifa-cudny żrebak jedzący z ręki |
Tak niewiele trzeba do szczęścia:) |
Maciej w lekkim strachu :) |
<><> >> |
Paweł pierwszy raz na koniu Troszkę padało Relaks na basenie a ze woda zimna Gady wybrali loty:) |
Fajnie, że chociaż trochę odpoczęłaś. Ale tydzień to faktycznie zbyt mało. Mnie dziś zakomunikowano, że być może w ogóle urlopu nie dostanę przez najbliższe 2-3 m-ce, więc lekko się podłamałam :/ Ale zobaczymy, może uda się coś załatwić. Pozdrawiam serdecznie, buźka :)*
OdpowiedzUsuńGretka,lepszy rydz niż nic:) Trzymam kciuki żeby sie udało z Twoim urlopem!
OdpowiedzUsuń