No,jeszcze nie na wakacje,na razie na wycieczki. Starszy Gad zgodnie z gimnazjalną tradycją ruszył na podbój Włoch,na 10 dni. Otrzymałam od niego następujące smsy "Mamo,zapomniałem ładowarki,przyślij mi" No chyba gołębiem,bo wycieczka objazdowa,co noc gdzie indziej śpią więc małe szanse na odnalezienie adresata. "Mamo,czemu mi balsamu po opalaniu nie spakowałaś,spaliłem stopy i kark" tiaaaa,przecież Gad rączek nie posiada,rozumu jak widac też nie,mamusia nie zapakowała to maleństwo nie posiada. Spytałam grzecznie czy tam sklepów nie ma i nie może nabyc na miejscu rzeczonego balsamu? No nie wpadł na to. Ale jak mamusia mózg na własciwy tor naprowadziła okazało się że się da. Kupił balsam.
Wczoraj wieczorkiem sms "Byliśmy w Maribilandii,wydałem tylko 13 euro" Starszy Gad sępem z natury jest,nie po mamusi. Odpisałam żeby jednak jakies przyjemności sobie zafundował a nie tylko ściubił kasę. Aczkolwiek znowu w euro nie opływa,dałam mu 50,przynajmniej durnych pamiątek nie nakupuje.
A w kupowaniu durnych pamiątek miszczem jest Młodszy Gad który pojechał na dwudniową wycieczkę w Góry Stołowe. Ech....to moje miejsce na świecie. Jeśli miałabym miec gdzies siedlisko na końcu świata byłoby właśnie tam. W Radkowie najchętniej. Tam byłam szczęśliwa. Fakt,dzieckiem byłam,nie ważne było że w sklepach nic nie ma,ważne było towarzystwo koleżanek i kolegów,pogoda,basen,zalew. Do dzis letnie zapachy przenoszą mnie błyskawicznie właśnie do Radkowa. Zapach kwitnących dzikich róż,rozgrzanych podkładów kolejowych,asfaltu parującego na deszczu. To se ne wrati. Ale dobrze że było :)
No,ale o Gadzie miało byc,co to kase musi do ostatniego grosika wydac. Zwozi jakies statki w butelce,góralskie kapelusze,obrazki,szklane kule itp. Stawia to potem na półce i zapomina odkurzac. Wrrrrrrrrrr. Właśnie dzwonił że wyjeżdżają. Koło 19ej pewnie będą w domu.
A 1 lipca wysyłam obydwa Gady na 25 dni nad morze na obóz harcerski. Bez telewizora,komputera,konsoli. Odtrują się ;)
To są jeszcze takie obozy bez telewizora ? Kto by pomyślał... Lubię Kult ! Miłego wieczoru
OdpowiedzUsuńHaniu,są :) Obozy pod namiotami,z dyzurami w kuchni,wartami i sprzątaniem po sobie. I tak w tym roku posyłam chłopaków na obóz bliżej cywilizacji ze względu na to że obozowisko jest nad samym morzem. Rok temu byli na takim gdzie do sklepu chodzili raz w tygodniu,tyle ze do morza mieli trzy kilometry. Też lubię Kult,zwłaszcza te starsze kawałki.
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że zawsze przed wyjazdem, zakazywałam dzieciom kupować więcej niż jedną pamiątkę.. przywozili a jakże.. po JEDNEJ dla każdego z rodziny ;) tyle czasu ICH nie będzie.. toż jak wrócą to ich nie poznasz ;)
OdpowiedzUsuńtacy będą brudni że po zapachu będę ich rozpoznawac ;P w tamtym roku upał akurat był jak wrócili,jak wsiedli do auta miałam ochotę ich na autobus wysłac,muchy padały w promieniu 20 metrów!
Usuńnie no.. nie o takie rozpoznanie mi chodziło ;).. myślałam raczej, że wydorośleją ;)
Usuńwydoroślec mogą,usamodzielnienie też mile widziane,choc oni i tak w miarę samodzielni są ;)
Usuńmmmmmmmmm Mirabilandii super miejsce :D:D normalnie aż mi się zamarzyło znowu tam poszaleć :)
OdpowiedzUsuńmówisz? nigdy nie byłam,szczerze mówiąc boję się karuzel i innych rolerkosterów. SKS! ;)
Usuńja też się niektórych tego typu rzeczy boję :P ale mam chyba naturę masochistki bo mimo wszystko lezę na nie jak ćma do światła ;)
Usuń