piątek, 22 października 2010

Padam

    Padam na twarz i sie nosem podpieram! To nie był dobry pomysł dawać urlop pracownicy tuż przed planowanym wyjściem na wesele-niestety nie miałam wyjścia,sytuacja była taka ze ona musiała ten urlop dostać.
    Wczoraj udało mi sie buty kupić,już myślałam że będę na bosaka tańczyć.Choć jeszcze nic nie wiadomo-obetrą i jednak zaliczę przebieżkę bez obuwia;)
      Dziś mój zaklepany jako kierowca brat zadzwonił ze on niestety nie może nas odebrać,ale obiecał załatwić jakiegoś innego drajwera.Jak nie to ja wracam na piechotę,na trzeżwo tego wesela nie strawię!
      Jutro oczywiście pobudka o piatej,odwalenie obowiązków  w sklepie,o 11ej fryzjerka weżmie sie za ujarzmianie mojego afro,potem kosmetyczka.Postanowiłam sie porozpieszczać,a co!
      Tak mi sie nie chce pracować a tu jeszcze tyle godzin ;(((

2 komentarze:

  1. Kejzi, gdyby było bliżej, to ja bym Was odebrała :) Baw się dobrze i tańcuj bez butów, bo co to za zabawa w butach? :DDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Gretka,co tam te 700km,rzut beretem normalnie;)

    OdpowiedzUsuń