poniedziałek, 8 października 2012

   Klementyna jest troskliwą wersją kota. Myje Kornelkę,wylizuje jej dokładnie pyszczek a potem zaczyna obgryzac. Cos sie kotu zalezy za mycie ;)

   Dzis sobie przypomniała ze przeciez Zuzce można nastukac,i zza rogu pacnęła łapą nic nie spodziewającego sie psa. Zuzka uciekła ale wróciła i obwarczała kotę,tym razem ta uciekła za łózko.

   Teraz towarzystwo spi spokojnie na naszym łóżku,dwa wyciągniete pręgowane futra i jedno czarne. Coraz ciasniej sie robi...

   Pozostajac w tematyce futra byłam dzis u fryzjerki,na moje "zapuszczam" uśmiała sie,obie wiemy ze zapuszczanie to nie moja bajka. Jednak po wakacyjnym jeżu teraz ciut dłuższe włosy mam,i nawet widac ze sie kręcą!

   Zaraz sie na fitness zbieram,masakrycznie mi sie nie chce!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz