wtorek, 15 stycznia 2013

A oto zakazane produkty,czyli to z czym powinnam sie pozegnac :)))

1. Cukier,słodycze,miód,słodkie przetwory owocowe,słodkie napoje.
Brak słodyczy boli i bedzie bolał,wiadomo,uzależniona jestem,ech,żegnajcie czekoladki,ciasteczka,ciasta,batoniki....buuuu,bede o Was myslec! reszta z tego punktu mi lotto,nie słodze,pije mineralkę.

2.produkty zawierajace dużą ilość tłuszczu-tłuste mięsa,wędliny,sery twarogowe,sery żółte,serki topione,śmietana,majonez,tłuste mleko.
Serek żółty....mrau ;) serki śmierdzielki...mrau ;) majonez...mrau ;) brak mi was bedzie!

3.fast-foody-przezyje,choc pizza bywa całkiem całkiem ;) ale mniejszy ból niz przy czekoladzie.

4. chipsy,słone orzeszki,krakersy,paluszki-mogą nie istnieć.

5. przetwory warzywne z octem-no wole czekoladę ;)


No i tak to wygląda. Jadłospis odbieram jutro,juz sie boję. Na razie z G.,wymieniamy smsy z opisem tego co zjadłysmy i tego o czym marzymy ;) Jutro cud maszyna pokaze jak sie spisałysmy przez ten tydzień. G jest do przodu bo juz ma jadłospis,ja tworze na razie z listy produktów zalecanych.

Zima za oknem konkretna,śniegu po pas,wygoniłam Gady za dom,niech sie odspawają choc na chwile od komputera i konsoli. Koty wolą nie wychodzic,lepiej w ciepłym domku siedzieć.

A ja sobie chyba dzis bieznię odpuszczę coby krwią ścian nie zachlapać,pójdę tylko na body art stretching,ponaciągam się. Ciekawe czy kiedyś pozycje równoważne staną sie dla mnie w pełni wykonalne ;)))

9 komentarzy:

  1. cholera, wygląda na to,że gdybu nie ta czekolada, byloby ok :)) 3mam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdyby do kazdego posiłku mozna było zjeść kilka kostek czekolady ;))) ech...

      Usuń
  2. Łączę się w bólu ;) Kejzi, to nie wygląda tak strasznie, nawet na czekoladę można sobie pozwolić tylko na tą zupełnie gorzką i w ilości minimalnej. jak Cię przyciśnie, to wsuwasz do ust jedną kosteczkę i czekasz aż się wchłonie :) ważne to zmienic myślenie- nie tęsknić za zakazanym tylo cieszyć się nowymi smakami. Trzymam kciuki za powodzenie misji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Majonez, majonezik, majonezunio, niestety nie biorę tej listy:( T.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sis, ja dygnę ino, odruch współczulny nie ma wpływu na mój niedobór chromu (czy dostatecznie dyplomatycznie sformułowałam? ;-)) po tej kuracji mojej to już na bank kwadratowa będę :-((( i będę pasztecik z ciecierzycy wpitalać :-D majonez dla mnie też może nie istnieć ;-) Czy to Toika nade mną taka wywredna? ;P Co Twój na to tak w sumie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toika,Toika,woli majonez niz mnie,no cóz,wezme to na klate ;)a Moj lekko nosem kręci,ofkors twierdzi zem najpiekniejsza i po co mi to,ale bardziej chodzi o to ze w lodówce tylko trawa i chudy serek ;))) a pasztet suchy ciut ale zjadliwy,z pomidorkiem całkiem najs ;)

      Usuń
  5. Naprawdę tak wyszło??? nieeeee to źle sformuowałam, nie biorę całej (majonez zostaje) i tylko rodzina moja wie co to znaczy jeśli ja z czekolady zrezygnuję . Kejzi!!!

    OdpowiedzUsuń