niedziela, 13 stycznia 2013

   Plan był prosty-wyspać sie!!! Jak zwykle nie wypalił ;) Klementyna o 5.50 zaczęła aferę robić,jak to tak moze być że koci brzuszek jest pusty a pani śpi. Coraz większy koci brzuszek,muszę dodać,wczoraj zważyłam Klementynę-4kg kociego szczęścia. Chyba trzeba zacząć ją odchudzać! Tylko jak gdy w domu trzy zwierzaki? A ona dziwnym trafem zawsze pierwsza przy misce jest! Otwieranie saszetki obudzi ja niezależnie od miejsca gdzie aktualnie śpi i tego jak cicho usiłuje sie tę saszetkę otworzyć ;)

   No i tak...cały dom śpi,koty gonią,w kominku ogien sie pali,jak juz wstałam to dołożyłam drzewa żeby cieplej było. Chciałabym rano na basen jechać,bez Gada Młodszego oczywiście,ten wczoraj antybiotyk skończył. 24 stycznia mamy wizyte w klinice w Katowicach,zobaczymy na kiedy zabieg wyznaczą. 28 stycznia do neurologa idziemy...Jakoś medycznie ostatnio się zrobiło.

   A ja poszłam w zeszłą środę do dietetyczki. Poszłyśmy razem z moją przyjaciółą G. w celu wspierania się. Mamy podobną budowę ciała,G.ma za to bardziej zjechany metabolizm bo sie całe życie odchudza i milion diet juz stosowała. Ja w zasadzie nigdy na jakiejs konkretnej diecie nie byłam.
Na razie dostałam ogólne zalecenia co moge jeść a czego nie,w środę odbieram jadłospis. He he. Zobaczymy. Najbardziej rozbawiła mnie reakcja kilku moich znajomych płci przeciwnej na wieść że odchudzać sie zamierzam: w głowie Ci sie przewróciło ;) to słowo na p czasem inaczej brzmiało ale nie będę cytować ;)

   W ramach wzbogacania diety w warzywa zrobiłam wczoraj przepyszne brokuły z suszonymi pomidorami,według przepisu mojej instruktorki jogi. J jest wegetarianką ze skłonnościami do weganizmu,pisze bloga kulinarnego,jesli ktos ma ochote,może zajrzeć-http://treeyourmind.blogspot.com/

   Popołudniu w ramach WOŚP Kinetik ma pokazy,tzn nasze instruktorki będą sie produkować,pojedziemy zobaczyć. Zima nie odpuszcza,znów dosypało sniegu.A mnie sie lato marzy... I tak mi jakos...



ech...

a! najważniejsze! jutro kawa z Malinka,juz sie doczekac nie mogę :)))))

18 komentarzy:

  1. taka długa niedziela rozpoczęta o 6.00 rano miauczeniem kotów i rozpaleniem w kominku , to... zazdraszczam :)

    Diety ? Znaczy, że do wiosny coraz bliżej, prawda ? ;)
    Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehhe,miauczenie to byłby lajcik,ta zołza stopy mi obgryza żeby mnie z łózka ściągnąc ;))) chyba z metr śniegu u mnie jest,niech juz bedzie ta wiosna,i niech zakwitną białe bzy,i niech zazieleni sie,i co tam jeszcze byle juz ciepło było :)))

      Usuń
  2. Więc pozdrawiam Miłe Panie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. napisz co Ci wyrzuci dietetyczka z menu, w ramach dotrzymywania towarzystwa też sobie to wyrzucę :) udanego spotkania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jutro odbieram jadłospis,napisze co zakazane jest,i dlaczego jest to czekolada ;)))

      Usuń
  4. Koniecznie napisz, a co tam podietuję z Tobą jak dobre będzie, jak wyrzuci kotlecika rzucam dietę:DDD T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toika,kotlecik jest a jakże,tyle że z fileta drobiowego,i nie smazony a gotowany na parze ;) może być??? ;)

      Usuń
    2. Kejzi no weź, kotlecik na parze, przecież istota czyli panierka spłynie:DDDD

      Usuń
    3. to ją sobie wyłowisz i przysmażysz ;)))

      Usuń
  5. No proszę, tu nawet linijka mej osobie poświęcona, a ja dopiero teraz czytam. Ale niedziela, 06.54?? Przesadziłaś...;)
    A poza tym tak mnie natchnęło spotkanie z tobą, że polazłam do DTS i zobaczyłam, że z Talagą dziś sypiemy podobnymi maksymami (o pieniądzach). Dobrze, że wrzuciła wpis ok. 15tej, bo inaczej byś na pewno pomyślała, że to jednak ja jestem istotą o milionie nicków made in USA...
    PS. Moja wewnętrzna dietetyczka mówi mi, że nasze spotkanie kosztowało mnie około 300 kalorii. Mam nadzieję, że choć połowę spaliłam kłapiąc dziobem przez cztery godziny;) Cmok i dzięki! Malina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa,to ja nie doczytałam,więc nie zdążyłam teorii spiskowej wysnuć ;) też myslę że przegadałyśmy te kalorie,ból tyłka po siedzeniu przez tyle czasu tez do spalania powinien sie zaliczac ;DDD ale fakt że jest pietnasta zdziwił mnie niemożebnie,przeciez jak minute wczesniej patrzyłam na zegarek była 13ta!!! buziaki,nie mogę sie nastepnego spotkania doczekac :***

      Usuń
  6. Ja też chcę do Was!!! Buuuuuuuuuuuuuuu........ ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gretka,zamiast na Patagonie do nas przyjedz ;))) Malinka rajd po kazimierzowskich knajpach obiecała ;)

      Usuń
    2. Gretka, przyjeżdżaj, nawet wczoraj gadałyśmy o tym, że ty tak ciągle gdzieś jeździsz, to może byś do nas też podjechała:) Zgłaszam się na przewodnika, musimy lokal zmienić, bo za dużo gadamy, gardła wysuszone, pić się chce;)Malina.

      Usuń
  7. Dziewczyny, jako że spłukana będę okrutnie, a urlopu jednak nieco mi zostanie, to może na wiosnę zawitam do Was :))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadne może,na pewno,najlepiej razem z Agą przyjedżcie :) zrobimy sabacik :)

      Usuń