środa, 23 stycznia 2013

    Byłam wczoraj u dietetyczki sie ważyc i mierzyć i jest pierwszy sukces-2kg mniej! W tym ponad kilo tłuszczu,reszta to woda i mięśnie. Wiem że to tak na zachętę,organizm w szoku sie tarza że mniej kalorii dostaje,jeszcze nie zdążył sie przestawić na oszczędzanie.
Problemem jest to że bolą mnie mięśnie,tzn to nawet ból nie jest tylko takie dziwne zmęczenie,w poniedziałek ledwo trwałam w psie z głową w dół. Powiedziałam o tym dietetyczce,kazała mi zwiększyc posiłki przed treningami i dała mi przepisy na koktajle,wczoraj szczeliłam sobie mega kaloryczny ale dający powera z mleka sojowego,banana,czekolady gorzkiej!!! i migdałów. Mrau był i faktycznie fajnie mi sie potem szło na biezni.
    Na poniedziałkowy mecz najlepiej spuścic zasłonę milczenia,dotarłam na druga połowę przedzierając sie przez lodowiska zastepujące drogi,takiej gołoledzi daaaawno nie było! Jeden lód wszędzie. Chodzenie było sportem ekstremalnym,lepiej było łyżwy załozyc. Ale o meczu miało być. Szkoda. Po prostu szkoda. I nie mam pretensji do chłopaków bo robili co mogli. Zwłaszcza mój ulubiony Bartek Jurecki. To zdecydowanie były jego mistrzostwa,nie mogę zrozumiec dlaczego nie on strzelał karne skoro tylko on był w nich skuteczny??? Chyba ze to kwestia kontuzji barku...
   Najgorsze jest to ze nie ma następców Tkaczyka,Siódmiaka,nie ma programów przesiewowych,nie ma kasy na drużyny młodzików,ech,czyli polskie bagienko. Kasa dla działaczy zawsze sie znajdzie...
    Wyparcie stosuje. Zajmuję sie pierdołami żeby nie mysleć o tym co złe.
Niech już będzie wiosna.

6 komentarzy:

  1. na początu waga ładnie idzie w dół i dość szybko. nie odpuść czasami w tej drugiej fazie kiedy organizm będzie wolniej zamieniał tłuszcz na mięśnie. wiele wtedy odpuszcza właśnie przez brak efektownych wskazań w dół, wierzę, że Tobie się uda i dojdziesz do takiej sylwetki i wagi o jakiej marzysz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehe,postaram sie,na razie jest ok,ale mam świadomosc ze to początek... przyjdzie głód czekoladowy i wtedy może byc cięzko! pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Wspieram Cię myślami, zwłaszcza,że sama staram się zrzucić trochę zbędnego tłuszczyku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kaśka, myślałam wczoraj o Tobie, jedząc pyszną czekoladkę ;)
    A tak na serio - 2 kg to dużo, no i silna motywacja :)
    Złe, dobre... nie da się przejść życia bez tego przeplatańca, tylko my zawsze w takim normalnym, ludzkim przekonaniu, że to tym innym się przytrafia. Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga,ja wiem ze musi byc i tak,i tak,od paru lat złe jakos czesciej o sobie przypomina,coraz bardziej sie zbliża...wiem ze teraz bedzie miało dobre zakonczenie,musi! A czekoladka chwilowo mnie nie nie kusi,i niech tak bedzie jak najdłuzej ;))

      Usuń