Tak sobie wczoraj przypomniałam ze przeciez w sobotę ostatki. A ja mam za tydzień imieniny. I moznaby to jakos uczcic...kilka telefonów i w sobotę będę mieć gości :) Fajnie,cieszę się. Medytuję nad menu,dietetycznym ofkors! He he,choc jednemu panu brownie obiecałam wiec tak średnio dietetycznie będzie...Olać,czasem trzeba odpuścić. Zresztą podstawię mu to brownie pod nos,niech je i nie kusi innych ;)
Ech,przyda sie chwila oddechu i zapomnienia bo dół coraz głębszy pode mną,i nie wiem jak z niego wyleżć!
Śnieg pada,w grudniu nawet ja jestem skłonna poddać sie urokowi zimy,teraz żyję myślą o wiośnie!!!!
Kejzulku, co za dół?? Nie zasypało go śniegiem przypadkiem?;) Mnie znów zasypało robotą, przez tydzień leniuchowałyśmy z przyjaciółką (tą, która miała mnie odwiedzić), dietę oczywiście diabli wzięli, bo jak do wina nie zjeść dobrej kolacji?? A że wina było dużo...;) Teraz psiapsióła pojechała, a ja mam tyle do nadrobienia, że nawet nie mam kiedy pomyśleć, co ja właściwie jem. Choć oczywiście pamiętam doskonale, że wczoraj pożarłam dwa pączki;D Udanych sobotnich gości! Uściski! Mal.
OdpowiedzUsuńMalinko,dół sie trzyma,snieg na niego nie działa,wygrana w totka jedynie dobrze by mu zrobiła ;)
OdpowiedzUsuń