czwartek, 21 marca 2013



   Spaaaaać!!!!

Katar mi nos urywa,gardło boli,w kościach łamie. Brrrrr. Nie lubię chorować. Na leżenie ofkors szans nie ma,w pracy siedzę. Po pracy zalegnę. Zastanawiam sie czy Kinetika nie odwołać...ale dzis stretching i body art,żal nie iść. Już tydzień temu nie byłam z racji grypy żołądkowej.Coś za dużo tych infekcji. Pewnie stres obnizył mi odporność.
Wczoraj powlekłam sie na bieżnię,i nawet doszłam,ale tylko dzięki temu że nasza instruktorka też chora jest i nie miała tego powera co zawsze. Z reguły bieżnia z nią to ogień jest. Wczoraj też był ogień tylko ciut mniejszy ;) Ogień na miare naszych mozliwosci ;)

W sobotę jedziemy do Gerdy,nie widzielismy sie dawno,chyba od moich imienin. Mam nadzieje ze do soboty mój katar będzie do przeszłości należał!

Nie dociera do mnie że za tydzień święta. Nie zamierzam szaleć z porzadkami,poczekam aż sie ciepło zrobi. Wiosno,gdzieś Ty jest????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz