środa, 26 czerwca 2013



Nie lubię rozstań. A dziś się pożegnałam z fajnym facetem. Jeżdził do mnie kilka lat jako przedstawiciel pewnego browaru,teraz awansował no i więcej jeżdził nie będzie. 
Smutno mi z tej okazji bo bardzo się polubiliśmy. Dobrze się na współpracowało,jeszcze lepiej gadało na najróżniejsze tematy. Wiele o sobie wiemy. Poszła nawet fama swego czasu że romans mamy ;) Nie mamy i nie mieliśmy,po prostu się przyjażnimy. Teraz się to urwie,mimo tego że mieszkamy niedaleko siebie,M ma zazdrosną żonę i jakoś są małe szanse na przeniesienie znajomości na grunt prywatny. Szkoda :(


Za chwilę jadę zawieżc Gady na oficjalne zakończenie roku szkolnego,tak nietypowo w środę jest a w piątek tylko rozdanie świadectw. Dziś uroczysta akademia,błeeee.
Starszy Gad kończy szóstą klasę z marnym wynikiem,stac go na więcej tylko chęci brak. Olewa konsekwencje. Obawiam się że w gimnazjum do słabej klasy się dostanie,ale na to już wpływu nie mam. 
Młodszy Gad za to testy kończące trzecią klasę napisał bardzo dobrze,jestem z niego dumna. Oczywiście boję się tego co będzie w czwartej klasie,jak on sobie poradzi przy swoim ślimaczym tempie pracy,wprawdzie ma na to kwit z Poradni Psych-Ped. ale nie wiem jak nauczyciele do tego podejdą...


A w ogóle to pmsa mam i boli mnie z tej okazji życie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz