czwartek, 4 grudnia 2014



Ponoc to hymn lesbijek jest. Dla mnie to pochwała babskiej przyjażni. Bo taka istnieje. Wbrew temu że tylko faceci potrafią byc jak Zawisza a baby to małostkowe i dogadac się nie potrafią.
A może to ja jestem szczęściarą że mam trzy przyjaciółki? I stado niezawodnych kumpelek? 
Natura obdarzyła mnie trzema bracmi i dwoma synami.
Była też tak łaskawa że obdarzyła mnie Megi. Miałam trzy miesiące gdy zjawiła się w mieszkaniu naprzeciwko. Nasza przyjażń była nieunikniona. Razem stawiałyśmy pierwsze kroki,razem czytałyśmy pierwsze bajki,razem chodziłyśmy robic siku i nie tylko. Jedna siedziała na właściwym miejscu,druga na wannie i gadałyśmy. Przecież szkoda było tracic cenny wspólny czas. Megi chodziła do przedszkola znajdującego się koło naszego bloku więc bawiłyśmy się przez siatkę,ona na przedszkolnym placu zabaw,ja na osiedlowym. Jej Tata nauczył mnie jeżdzic na rowerze,mój wtedy wolał bujac w świecie.
Siłą rzeczy ta nasza przyjażń miała różne etapy,oddalałyśmy się i zbliżałyśmy ale zawsze mogłyśmy na siebie liczyc. Znamy się tak dobrze że nic nie musimy tłumaczyc bo całe życie spędziłyśmy razem.
Tośka to miłośc na odległośc,znajomośc początkowo wyłącznie netowa,6 lat temu zaczęłyśmy gadac i przestac nie możemy do dziś. Wiele razem przeszłyśmy,net pozwala na szczerośc więc może i dlatego łatwiej było nam o wielu rzeczach napisac niż powiedziec w oczy. Choc odległośc bywa upierdliwa gdy chciałoby się pomóc realnie a nie tylko pisac że wspieram i tulam. I zaciskac kciuki myśląc co tam się dzieje i jak ona sobie radzi z wybojami życiowymi...
Geri to znajomośc z Kinetika,poznałyśmy się na zumbie. Padłam na kolana przed jej urodą,jest totalnie,klasycznie piękna. Byłyśmy na podobnym etapie budowy domów więc ten temat też nas połączył. Póżniej okazało się że łączy nas dużo więcej,mamy podobne podejście do wielu spraw, nasi mężowie są z tego samego rocznika i zaprzyjażnili się momentalnie ;)
Ostatnio udało się zebrac wszystkie siostry razem,mimo odległości, Tosianna mnie odwiedziła a reszta zjawiła się świętowac imieniny męża mojego. 
I myślę że była to jedna z lepszych imprez w ostatnim czasie!
Oprócz tej trójcy jest wokół mnie jeszcze kilka bliskich kobiet na które wiem że mogę liczyc,które są dowodem na to że baby to nie tylko ploty i obgadywanie ale też wsparcie,chocby na odległośc.
Siła sióstr działa :)

11 komentarzy:

  1. Jako jedynaczka zazdroszczę. jakoś moje Przyjaciółki gdzieś się pochowały :( A ja jakoś nie mam ochoty ich szukać. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luciu, chyba ostatnio nie musisz narzekać :)

      Usuń
    2. Luciu,mnie się wydaje że wokół Ciebie sporo przyjaznych dusz jest :)

      Usuń
  2. koment mi poszedł w kanał :P
    znajome klimaty ;)
    a ja napisałam, że Cię kocham ot tak i dlatego bo :)
    i że ofkors, że przyjaźń kobieca istnieje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak, przyjaciółki to jest świetna sprawa :))) Buziaki, Kejzuś :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem krótko.. szczęściara z Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie jakoś los w męskie towarzystwo wmieszał . I tak zostało. Babskie przyjaźnie gdzieś się rozpłynęły. Masz szczęście

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu,mnie całkiem dobrze w męskim świecie ale jednak przysłowiowa solidarność jajników ma swój urok ;)

      Usuń