środa, 21 września 2016

Pół roku milczenia...czasem się zastanawiam po co mi ten blog skoro tu nie piszę,więc wracam,może uda się regularnie pisać,brakuje mi tego.
A sporo się przez te pół roku wydarzyło,przede wszystkim joga króluje,były fantastyczne warsztaty jogowe w Nieprześni i podjęta tam decyzja o zrobieniu kursu instruktora. Ogromne wyzwanie dla mnie,mam nadzieję że podołam. Zaczynam 15 pażdziernika.
Były wakacje z Tośką w Muszynie,pełne słońca i uśmiechu.
Były spotkania z dziewczynami,byłam w stolycy na dworcowym zlociku.
Przede mną piątkowy wyjazd na kolejne warsztaty.
Czyli jest dobrze. Trzymam się pozytywów. Staram się nie napinać,powtarzam sobie że co ma być to będzie,nie na wszystko mam wpływ. Niektóre rzeczy się po prostu dzieją.
Jestem dobrej myśli,bo po co być złej?

4 komentarze:

  1. Miło Cię znów widzieć ! "Jestem dobrej myśli , bo po co być złej " - bardzo mi się to podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu :) mnie się też to podoba,gdzieś to przeczytałam,ale nie pamiętam kto to napisał,w każdym razie staram się to wprowadzać w życie :)

      Usuń