środa, 28 listopada 2012

   Niech mnie ktos przytuli!!!!
Tylko na odległosc bo prycham i kicham,gardło mnie boli,czuję kazdą kosteczkę,dreszcze stanowią dodatkową atrakcję.
Dopadło mnie absolutnie nagle,wróciłam wczoraj z biezni i nagle poczułam drapaka w gardle. Miałam jeszcze nadzieje ze przejdzie,niestety...
Stres obnizył mi odpornosc zapewne,wczoraj z 5 osób spytało sie co sie stało ze tak marnie wygladam. W czarnej doopie jestem i tyle. Aaa,totka mam sprawdzic,moze juz milionerka jestem????

Nie jestem :(((
A tyle spraw by to ułatwiło...no dobra,nie musiałoby to byc te 5 milionów,jeden by mi dobrze zrobił. Byle kredyty spłacic. Na życie sobie zarobię.Byle nie czuc pętli na gardle! Coraz ciasniejszej pętli :(  Pewnie ze lepiej byłoby byc obrzydliwie bogatą i leżec pod palmami...
Tak sie wczoraj zastanawiałam co by było gdyby...na ile zmieniłoby to moje życie w sensie relacji z bliskimi? Czy stałabym sie kims innym? Czy zdecydowałabym sie na jakies radykalne kroki?

Może i dobrze ze to tylko teoretyczne rozważania...

6 komentarzy:

  1. też się kiedyś zastanawiałam czy wysoka wygrana potrafi dać szczęście, odpowiedzi nie znalazłam
    m.

    OdpowiedzUsuń
  2. Malinko,przekonamy sie jak wygramy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kejzi, ten komentarz powyżej to nie mój, ja doskonale znam odpowiedź na pytanie czy wygrana potrafiłaby dać mi szczęście: TAAAK!:))) I tym optymistycznym akcentem... wracam do roboty, którą oczywiście uwielbiam, ale bez przesady...;) Malina.

      Usuń
    2. ach,wiec to jakies tajemnicze m. było ;) ja bym po prostu chciała wygrac,wtedy świat byłby moj ;)

      Usuń
  3. Wygrana , piękna sprawa ... Oczywiście pozbyłabym się nieustającego lęku w związku z kredytami . do rozmarzenia jeden krok , ech ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widze ze sie rozumiemy...takie zycie bez myslenia czy starczy na rate...ech...

      Usuń