czwartek, 3 stycznia 2013

     Wczoraj rozebrałam choinkę. Wyczytałam ze nie powinna stac w cieple dłużej niz dwa tygodnie wiec czas był ku temu. Chciałabym żeby przyjęła sie potem w ogrodzie.
      Koty smutne były że taką fajna zabawkę im zabieramy. Na pociechę dostały serpentyny pozostałe z sylwestrowej nocy.
      I tak jakos pusto sie zrobiło bez tej choinki...
Sylwester był spokojny,posiedzielismy,pogadalismy,posmialismy. Poobgadywalismy gwiazdy spiewające na sylwestrowych koncertach ;) O 1ej goscie sie pozegnali,T.szedł rano do pracy wiec jako niepijący hurtem wszystkich odwiózł.
       Wczoraj poszłam na jogę,pierwszą w nowym roku,J.nieżle dała nam popalić! Tzn spalić,bo to była joga spalająca nadmiar spozytych kalorii. W każdym razie ręce mi sie pod koniec koszmarnie trzęsły! Jak to w dwa tygodnie mięsnie zapominają do czego służą!
       Dziś stretching i body art,a jutro....jutro planuję zdradę!!! Kumpela namawia mnie na zumbe w innym klubie,juz nas zapisała,hmmmmm,sama nie wiem....
     

11 komentarzy:

  1. Cześć Kejzula, pozdrawiam spod stosu papierzysk, spod którego wylazłam na chwilę rano i udałam się na jogę. Podobnie jak ty dostałam taki wycisk, że czuję się jakby ktoś mnie naciągnął tak, że mi się wszystkie kości rozlazły, a potem złożył od nowa. Założę się, że jestem teraz wyższa parę centymetrów, a to oznacza, że może nie muszę zrzucać aż 5 kilogramów po tych cholernych świętach, tylko na przykład 2;) Malina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja po tych cholernych świetach mam z 10kg do zrzucenia,i juz tak sobie nóż do sadełka przymierzam bo innej opcji jakos nie widze ;) ale co tam,grunt ze po solidnym wycisku świat jakby piekniejszy sie wydaje! lete sie naciagac dalej,moze dojde do saleńczego wzrostu 162 ;) wczoraj tak sobie myslałam o Tobie ze trzeba by jakas kawe razem wypic:)

      Usuń
  2. Ja dziś rano usłyszałam opowieść o tym, że znajoma znajomego znajomej:))) kiedy zaczęła chodzić na jogę miała stopę nr 38, a obecnie ma już 40;) Normalnie gdybym była w stanie w to uwierzyć, to bym się przeraziła;) Kawa bardzo, 8-ego oddaję wszystkie teksty i jak tylko nie wyskoczę ze szczęścia przez okno, to jestem do dyspozycji. Mamy wiele do omówienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok,ferie są od 14go wiec będę zwolniona z etatu szofera,cos wymyslimy ;)zwisłam w zastanowieniu jak od jogi moze stopa sie zwiększyc....;D

      Usuń
  3. Jak Ty na te wszystkie ćwiczenia czas znajdujesz ? Podziwiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu,zaczynam prace o 6ej rano wiec wieczory mam dla siebie i tarzam sie w moim ulubionym nałogu wtedy ;)

      Usuń
  4. Kasia, toż to zdrada ciężkiego kalibru- z lekka zaszokowana jestem ; )Ja swój chyba też zdradzę, szkoda, bo przywiązana byłam bardzo. Ale najpierw odeszła cała stara kadra, teraz zmienili, po 10 latach obiekt- wybudowali nowy- w środku miasta, przy najbardziej ruchliwej ulicy- to już chyba nie moje miejsce. Na razie , w oczekiwaniu na rozwój wypadków, uprawiam łyżwiarstwo figurowe :)
    Za jogę podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agus,wiesz ze żle mi z tą zdradą? Usprawiedliwia mnie fakt ze wiele razy mówiłam ze nasza instruktorka zumby mi nie lezy, że może by jeszcze ktos inny prowadził choc raz w tygodniu. Wiem ze nie tylko ja mam takie pragnienia,nie wymagam ze tylko dla mnie Marzena instruktorki szukała. Coś mi sie obiło po uszach o fajnym klubie u Ciebie...ale tam chyba bardziej zajecia w stylu body & mind niz fitness. Łyżwiarstwa zazdraszczam,u mnie wciąż nie ma lodowiska,ale musze sie wybrac do Krakowa! Czemu podziwiasz za jogę???

      Usuń
    2. A jaki to klub ? Chociaż masz rację, ja idę bardziej w kierunku fitness/ew. dance fitness. Wolę te dynamiczniejsze formy. Za jogę podziwiam, bo jest trudna, wymaga dużego skupienia i cierpliwości ;) Ale domyślam się, że satysfakcja gwarantowana :) Lubię i łyżwy i narty, z nartami większy problem- za daleko wszędzie,chociaż w Bydzi jest taki ersaz - zwie się Myślęcinek- i tam można trochę pozjeżdżać. Aga

      Usuń
    3. Aga,nie pamietam jaki,ale dopytam,moja ulubiona M bodyartowa kiedys cos tam opowiadała o nim. Zawsze mozesz sprawdzic czy bedzie Ci odpowiadac. Ja juz wiem ze nie umiem byc poza Kinetikiem ;) choc zumba całkiem fajna była,ale ja sie żle czułam. A joga...mozna ją traktowac jako zwykłe ćwiczenia wzmacniajaco-rozciągające,ale po pewnym czasie widac "dogadanie" z własnym ciałem,wydłuzenie oddechu.Większą świadomość. I to lubię :)Nart nie lubie,złe doswiadczenia z dzieciństwa z orczyka jakos mnie zniechęcają,i nawet bliskosc gór mnie nie przekonuje ;)

      Usuń
  5. Jak będziesz wiedziała, to chętnie :)
    PS. wiedziałam, że Kinetik nie do przebicia będzie ;)
    Aga

    OdpowiedzUsuń