niedziela, 7 kwietnia 2013





Kiedys,daawno temu,gdy Ameryki na mapie nie było a w ogródku pasły sie dinozaury czyli w licealnych czasach cała nasza paczka ujeżdżała całą tę płytę Kazika w te i wewte. I nazad też. Tyle że w tej piosence oczywiście śpiewałyśmy "Faceci to nic więcej jak tylko kłopoty" Ostatnio K wstawił tę piosenkę na bieżniową płytę i tak mi sie zamierzchła przeszłośc przypomniała ;)

W szklaneczce mam martni rosso zmieszane z sokiem pomarańczowym,zalewam robala zimy i złosliwych hormonów robiących ze mnie jędzę jadowitą. Dochodzę do wniosku że bezpieczniej dla otoczenia byłoby mnie izolowac na kilka dni w miesiącu. Taki odosobniony pokoik mi sie marzy,z dostępem do internetu ofkors,i z brakiem dostępu do jedzenia. Tarzałabym sie w necie,aaaa,oczywiscie duzą ilośc chusteczek trzeba by mi zapewnic bo płaczliwa bywam w tych dniach okrutnie. Zwłaszcza na filmach.
Żarłoczna też jestem niesamowicie,zwłaszcza gdy martini mam we krwi. A martini niezbędne jest do przetrwania. Koło sie zamyka.

No i mata do jogi by sie przydała. Nie umiem już życ bez psa z głową w dół i czaturangi. I kanapki ;) Zabijcie mnie,nie pamietam jak sie ta asana nazywa,u nas to kanapka jest i juz. Jest to pozycja relaksacyjna,robi sie ją w parach. Jedna osoba jest w pozycji dziecka,druga kładzie sie plecami na plecach tej dolnej,kośc krzyżowa w kośc krzyżową,kręgosłup w kręgosłup. Obie osoby powinny sie rozlużnic. Uwielbiam te pozycję w obydwóch opcjach-i bycia na górze,i na dole. I w zasadzie gdy jest sie porozciąganym niewazna waga tej osoby na górze. A nawet im ciężej tym lepiej ;)
W piątki zdarza nam sie z K chodzic na jogę dla poczatkujących,po prostu termin nam pasuje i zdarza nam sie wprawiac w zadziwienie świeżynki tym co robimy,ostatnio z zapartym tchem czekali czy żywa wyjdę z kanapki,bo K to duży facet jest i ciut wiecej waży. Jakos nam nie uwierzyli że to taka wygodna pozycja ;)

Jutro joga zaawansowana,tam to sie dopiero dzieje ;)))

4 komentarze:

  1. Pamiętam ze swojej przygody z jogą, że pozycje, które wydawały się w pierwszym rzucie nie do wykonania , przynosiły największą ulgę przykurczonym stawom i mięśniom, więc chyba rozumiem ;) PS. piłki tenisowej nie udało mi się jeszcze kupić, ale ... nie mogę się doczekać :)A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga,ja juz kupiłam,ale tylko stopy masuje,czekam az uda po poprzednim masażu przestaną bolec ;)))

      Usuń
  2. Ja mam sentyment do Kazika "Salon Recreativo" . Nawet moim chłopakom szczęka opadała na taką muzykę . Ze staroci ostatnio sobie wieczorami słuchamy płyt starych gitarzystów i symfoniczneggo rocka na winylach , z aktualnych rock gotycki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu,rock gotycki? musze poszukac i posłuchac ;)

      Usuń