Z racji oszczędzania nogi nie poszłam wczoraj do Kinetika. Zeżarłam za to Milkę,dużą,roztopiła sie lekko w sklepie no a wyrzucić przecież żal. Pyszna była. Już czuję że jestem 2kg grubsza.
Popołudniu pojechałam wpłacić kasę do wpłatomatu. Złośliwa bestia w odwecie za tą pożartą przeze mnie milkę wciagnęła mi kasę i powiedziała bujaj sie! Tzn wyskoczył napis-awaria wpłatomatu. Zadzwoniłam,zgłosiłam awarię,miła pani miłym głosem mi powiedziała że JEŚLI moja reklamacja zostanie uznana to pieniążki zostaną zaksiegowane na moim koncie. W ciagu 7 dni kalendarzowych. Zajekurwabiście. Zwłaszcza ze weekend przed nami więc jest szansa że we wtorek odzyskam pieniążki. JEŚLI sie doliczą że faktycznie moje pieniążki zostały zeżarte!
Na pocieszenie puściłam totka. Nie muszę mówić że nic nie wygrałam? :(
No i tak mi jest do doopy i niefajnie,i nawet ciepełko nie pomaga.
A! Starszy Gad przysłał wczoraj smsa-"zadzwonię jutro" Czyli dziś. Czyli czekam!
Uprasza się o spokój i uśmiech ;) Gady nie dzwonią , bo się dobrze bawią :)
OdpowiedzUsuńCo do kasy rozumiem, rok temu bankomat mi kasy nie wydał, ale z konta zeszło . I też było to "jeśli", które spowodowało, że kilkoro pracowników banku zapamiętało mnie na krócej lub dłużej ;)
PS. polecam kilkunastokilometrowe spacery- dotlenienie, piękne widoki, nic to , że opalenizna jakaś taka... w plamy ;) Buziaki i uściski , udanego szaleństwa weekendowego - bo doczytałam, że się szykuje :) Aga
Aga,ja nawet werwy nie miałam żeby sie kłócic... Na spacery chwilowo za gorąco,przy tych temperaturach hamak w cieniu jest moim ukochanym miejscem na ziemi ;)
UsuńSprawdź konto , jeśli masz dojście przez internet. Kiedyś też mi się tak stało , a mimo to i tak miałam od razu wpłatę na koncie. Oczywiście tez reklamowałam .Może Tobie też się udało.
OdpowiedzUsuńHaniu,oczywiscie zaraz sprawdziłam ale niestety nie ma zaksięgowanej transakcji. Na pewno mi uznają reklamację tyle że to potrwa,wrrr.
Usuń