czwartek, 7 listopada 2013

Byłam wczoraj na zebraniu w szkole,udało mi się zaliczyć nawet dwa,u obydwóch Gadów.
Na karteczce z ocenami Starszego Gada notatka od wychowawczyni-proszę o kontakt. Poczekałam po zebraniu,odbywając w miedzyczasie rozmowy z nauczycielami Młodszego,że fajny jest,mądry ,tylko zakręcony,roztrzepany itp.
Natomiast Starszy...no cóż. Myślałam że pani chce ze mną o jego mało wybitnych ocenach pogadac tymczasem szło o jego nieprzystosowanie. Choć nie,to nie jest nieprzystosowanie,to jest bardziej autsajderstwo. Nauczyciele mają problem z nawiązaniem kontaktu z nim. W klasie też trzyma się na uboczu,sam siedzi,nie ma kolegów.
Ech...on zawsze był wycofany,nieśmiały,zamkniety w sobie. Nadwrażliwy. Długo się oswaja z nowym. A z tego co widzę jego klasa w gimnazjum to niezłe gagatki,większosc rodziców wczoraj miała wczoraj pogadanki na temat złego zachowania. Tylko ja na temat zbyt spokojnego dziecka...
Muszę chyba poszukać psychologa. 

6 komentarzy:

  1. nie szukaj, pogadaj z nim, póki jest mu z tym dobrze to jest ok. nasz K był identyczny, dopiero teraz w 3 gimnazjum zaczął uskuteczniać częste kontakty towarzyskie. i to z kim? z dziewczynami, które zawsze były be :D w zyciu nie przyniósł uwagi dot niewłaściwego zachowania (czego o reszcie powiedzieć nie można )

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak myślę. Pogadaj z nim a do psychologa w ostateczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kejzi, daj mu czas. Też bym na razie nie biegła do psychola ;) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja się już umówiłam do pani psycholog... bo dużym problemem jest to że on nie chce odpowiadac na lekcjach przed całą klasą. Wstydzi się czy też boi. No i efektem są oceny niedostateczne. Pózniej musi chodzic na konsultacje poprawiac te pały,ileż tak mozna? dziś ma zaliczyć prezentację na angielskim,ćwiczylismy wczoraj,zobaczymy czy wydobędzie z siebie głos... umówiłam sie z panią że jesli nie nie da mu jedynki tylko każe przyjechac w środę na konsultacje i tam zaliczac.

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo, to faktycznie potrzeba zadziałać z fachowcem. nie może tak być, bo chłopak wiecznie będzie miał pały nie za brak wiedzy a za milczenie. może nie umie sobie poradzić z wewnętrzną blokadą przed publicznymi wystąpieniami (niska samoocena) a to okropnie komplikuje zycie. oby psycholog rozkminił o co chodzi i umiał mu pomóc! nasz samotnik trenuje cotygodniowe czytania w kościele i to na niego zadziałało rewelacyjnie jeśli chodzi o wystąpienia publiczne - nabrał niesamowitej pewności siebie, nauczył się ładnie i wyrażnie wypowiadać co doceniła bardzo surowa polonistka. trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  6. kurcze nie zazdroszczę. Jak ja się cieszę, że te szkolne zawirowania już za mną. Powiem Ci, że nie zawsze to wina dziecka czy rodziców. W dużej mierze to również wina szkoły.

    OdpowiedzUsuń