wtorek, 7 stycznia 2014


  Matylda jest u nas już prawie dwa miesiące. Znalazła swoje miejsca. Ustaliła pozycję w stadzie. No i najważniejsze-ustaliła kto najczęściej siedzi przy misce i woła-nakarm biednego bezdomnego koteczka! Biedny bezdomny koteczek gruby jest jak baryłka ale co tam. No i nie jest już bezdomny. 
Z Miśką dogadują się nieżle,tzn Matylda od czasu do czasu pozwala sie psicy wylizac a jak akurat nie ma na to ochoty to wali swoją małą łapką w psią mordę. Psia morda traktuje to jak pieszczotę i kontynuuje oblizywanie kota. 
Z Pręgowanymi Paskudami (w skrócie PP) bywa różnie. Generalnie jest spokój choc zdarzają się bójki okraszone odgłosami mrożącymi krew w żyłach,Madzia głos ma konkretny,niski i schrypnięty,jak na kotkę znającą różne barwy życia przystało. Madzia to zdrobnienie od Matylda nadane przez Młodszego Gada,przyjęło się ;) Gdy PP dostojnie przechadzają sie swym tygrysim krokiem Młoda z reguły usiłuje pokazac że jednak ona tu rulez i szybkim ruchem łapka leci w kierunku tylnej nogi PP.Bądż ogona. Dobrze ze PP z reguły to ignorują.
Madzia nie ma tygrysiej gracji,jest mniejsza od PP,ma krótkie łapki i krótki cienki ogonek. I wielki brzuszek. Głodna jest zawsze i nieustająco. Gdy tylko się ruszę ona już siedzi przy misce i mówi "Miau" Wtedy jest przymilnym kotkiem,łasi się,ociera,pręży i patrzy zachęcająco w oczy. Gdy nie ma opcji karmienia omija człowieków z daleka. Na początku jeszcze zdarzało się jej udeptywac nas,teraz już zaniechała tego zwyczaju.
Ma swoje miejsca do spania-półkę pod ławą,szafkę rtv,stolik przy sofie. Spanie na kolankach ewentualnie w czułych ramionach nie wchodzi w grę. A miała byc kotem-przytulasem,chyba reklamację złożę! ;)
Może kiedyś w końcu mi się trafi kot wyskakujący z mruczeniem na kolana...




10 komentarzy:

  1. koty po przejściach nie wskakują na kolana człowiekowi, który je kiedyś skrzywdził, choćby to nie był obecny właściciel (są bardziej pamiętliwe od psów i nie dają sobie zmydlić oczu ani nawet toną żarełka i pieszczotami). nasza dzikuska brana na kolana ma nagły wytrzeszcz gał połączony z paniką a jest u nas już DWA lata... kocha, tęskni, ale woli trzymać na dystans nasze uczucia - a nuż się nam odmieni i zaczniemy batem przepędzać? (ona była bita, dobrze było widać to po jej początkowym zachowaniu, no i ma złamany ogonek) ale spi z nami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno przeżycia robią swoje,ale to też jest kwestia charakteru,jak pisze Mania. PP jednak były u nas odkąd skończyły 6tyg,wczesniej były u opiekunki której siłą je wyrywałam z rąk bo nie mogła się z nimi rozstac a i tak trzymają dystans. ale też śpią z nami ;)

      Usuń
  2. fajnie, że napisałaś jak przebiegają wzajemne relacje, czekałam na to bo byłam ich mocno ciekawa :)) mój Stefek jest typem kota o jakim marzysz, tzn. jak tylko siadam lub się kładę to on NATYCHMIAST włazi mi na kolana albo kładzie się na brzuchu, z jednej strony to jest miłe, ale z drugiej....trochę upierdliwe bo szkoda mi potem go tak zwalać więc często przez niego przedłużam siedzenie albo drzemkę :D z moich obserwacji kocich wysuwam wniosek, że to czy kot jest z tych pieszczochów to zależy tylko i wyłącznie z ich usposobienia, czynnik ludzki odgrywa tu mniejsze znaczenie, moja Kicia jest tego dowodem, zakupiona w sklepie, wychuchana od maleństwa - wciąż miała i miewa humory, nie lubi być głaskana, ani razu (a jest z nami już 8 lat) nie wskoczyła na kolana, czym to wytłumaczyć? nie wiem.... pozostaje tylko to co napisałam wcześniej, ale wiesz czego Ci zazdroszczę? mój Borysek nigdy nie wylizał żadnego z moich kotów, a dałabym dużo aby taki zabieg obejrzeć z bliska, pewnie poryczałabym się ze wzruszenia bo ja taka głupia na tym punkcie jestem, ściskam kejzunia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mania,goldeny wylizują wszystkich,taka rasa ;) od Miśki się opędzamy wszyscy,średnio fajne jest lizanie przez mordę która przed chwilą pożywiała się w kuwecie ;P Stefka zazdraszczam,ech,też bym sobie chętnie przedłużyła drzemkę ze względu na śpiącego kota ;)

      Usuń
    2. heheh, ja w Twoim wieku tez ganiałam własny ogon i dlatego teraz już nie muszę :D, pamiętaj - najlepszy czas dla kobiety zaczyna się po 40-tce :)))

      Usuń
    3. pamiętam,jak myslę o tym że za rok 40ka to od razu mi się przypominają Twoje słowa,i to mnie przy zyciu trzyma ;D

      Usuń
  3. życie potrafi być fajne w każdym wieku :) 40tka przynosi pewien spokój, ale mimo wszystko - fajnie by mieć znowu te dwadzieścia kilka ;) No ale - tego się zmienić nie da : :) Szalej dzisiaj szczególnie, trzydziestolatko :* Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z szaleństw to dzisiaj musze się na wizytę do kardiologa umówic bo sks mnie dopada ;)

      Usuń
  4. Man, a jak dużo musi być po tej 40-tce???? ;-)

    OdpowiedzUsuń