wtorek, 14 stycznia 2014




 Mam robic nic.
Tzn mam oszczędzac rękę. Prawą. Więc aktywnośc mogę uprawiac lewą. Hmmm. Dwa razy udało mi się wylac herbatę,lałam wodę do kubka trzymając czajnik w lewej dłoni no i jakoś puknęłam w tenże kubek. Wrrr.
W tamtym tygodniu myślałam że już jest ok i mogę wszystko. Wróciłam do normalnej pracy. W domu niby sie oszczedzałam ale jak sie oszczedzac jak futro wszędzie fruwa  i odkurzacz sam się pcha w łapkę? próbowałam lewą odkurzac ale jednak prawą wygodniej. Choc boli. 
Klikac tez nie powinnam. Ale jak życ bez klikania???? 
Życie bez fitnessu jeszcze gorsze. Wróciłam na bieżnię,mam ją tak oswojoną że mogę tylko jednej ręki używac albo i wcale. Byłam na latino dance,ofkors Edek akurat wymyslił choreografię inspirowaną filmami kung fu,łapkami trza było machac ale tu mogłam odpuścic i nie machac. Za tydzień na pilates sie wybieram,mam obiecane cwiczenia bez użycia ręki. 
Wczoraj się szwów pozbyłam,mocne to było przezycie,szwy ponoc dosc głęboko były,bolało jak cholera. Doktorek mój ulubiony nakazał trzymanie ręki w bezruchu jak najczęstszym...
Jak???
Idę zaraz robic lazanie ze szpinakiem,mrrr,mieszanie sosu beszamelowego na pewno się mojej ręce spodoba ;P
A wieczorkiem do kardiologa jade,sks mnie dopada :(  

2 komentarze:

  1. Taa... Kejzi, zebys Ty potem nie plakala za swoja nadaktywnosc. ja to przerabialam, jak wiesz dwa razy u V. I on sie oszczedzal i widac, po 2 - ch latach, ze mial racje. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucia,facetom jakos latwiej idzie oszczedzanie się...my zawsze mamy cos do zrobienia. Staram się jak najmniej robic tą ręką,coraz sprawniejszą mam lewą ;)

      Usuń