wtorek, 6 grudnia 2016

Dziś Mikołajki. Mnie jakoś ominął tej nocy. Dobrze że dużą dziewczynką już jestem i nie liczę na to że ktoś mnie uszczęśliwi. Sama szukam swojego szczęścia. 
Jest nim na pewno uczestnictwo w kursie,w miniony weekend był kolejny zjazd,coraz lepiej się tam bawimy,choć gdy jest czas na naukę uczymy się pilnie. I tu muszę złożyć hołd mojej jogince Justynie,dzięki niej naprawdę dużo wiem i dużo umiem,mam doświadczenie w asekurowaniu,w ćwiczeniach w parach,wiem jak pomagać. Wiele osób nigdy nie ćwiczyło z kimś,a to jednak wymaga przełamania barier. 
Życie towarzyskie też nam tam kwitnie,fajna ekipa nam się noclegowo zrobiła,ciekawi ludzie,lubimy ze sobą rozmawiać,mamy podobne poczucie humoru. Na następnym zjeżdzie a jest on już za dwa tyg planujemy imprezę integracyjną między dwoma grupami,mają być tańce i hulanki ;) dobrze że to zjazd wykładowy,w dodatku egzamin jest tylko w sobotę więc w niedzielę możemy jako zombie na zajęciach wystapić :)))
 
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz