piątek, 15 marca 2013




    Przetestowałam wczoraj super metodę na spłaszczenie brzucha i utratę kilograma w jeden dzień! Ciut bolesna aczkolwiek skuteczna-grypa żołądkowa czy raczej atak rotawirusa.
Dżizas,myślałam że umrę. Kilka godzin zwracania zawartosci żołądka wykańcza bardziej niż maraton na biezni! Jakoś jednak przezyłam,dziś nawet do pracy pojechałam,choc słaba jeszcze jestem bardzo. Z tej okazji dwa dni Kinetika odpusciłam,dramat :( Nie wiem czy klub przezyje tę moją absencję ;) Hehe,na moją cześc wprowadzono karnet open,miał byc moim imieniem nawet nazwany ;) KK powinien sie nazywac,bo jeszcze K.jest takim maniakiem i chyba nawet wiecej wejsc ma ode mnie bo jeszcze w soboty chodzi. Ja w soboty w pracy zaliczam indoor walking ;)

 Zima nie chce odejśc,moje piękne żółte krokusy zniknęły pod białym puchem. Koty niechętnie wychodzą na pole,Kornelce jeszcze zdarza sie duższy,połgodzinny wypad na rekonesans,Klementyna woli trzymac pręgowany tyłek w ciepłym domku. Mądry kotek ;)

A ja wierzę że to juz ostatnie tchnienie zimy,że od przyszłego tygodnia zagosci u nas wiosna,muszę kupic kijki do nordic walking,zaczniemy z Gadami spacery!

4 komentarze:

  1. oj to wirusisko nieżle spłaszcza, do poziomu kibla, zwłaszcza ;) u nas 70cm nawaliło...

    OdpowiedzUsuń
  2. no poleżałam sobie wtulona w przyjazną muszlę ;))) u nas może nie 70cm ale sporo paskudztwa jest,do tego mrozy,błeeee! a mnie sie już tak zieleni chce,kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasia, dzielna kobieto! Wiosna tuż, tuż a ja wciąż Cię podziwiam za zapał Kinetikowy :) Buziaki z Pomorza :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gretka,Kinetik wchodzi w krew ;) buziaki,nie daj sie wiatrowi :*

      Usuń